Życie chce nas poczuć,
bez chłodu i czekania w nieskończoność.
Zmywaj makijaż,
mam ochotę na deszcz, bez komicznych wyobrażeń,
dziki sex.
Bądź gotowa na pioruny,
do rzeczy, porwę je na strzępy.
Tak wygląda szczęście,
nie zaprzeczysz.
Nagie myśli, odważne czyny, 
chwile bez zwątpienia. 
Po takiej nocy dzień smakuje lepiej,
zjadasz wszystko, czekasz na deser.
Pragniesz być sobą raz jeszcze, 
podążasz za sercem, biorę cię za rękę.
W zawiązanych oczach czujesz się niepewnie,
ale widzisz więcej.
Gubisz oddech tuż przed miejscem,
nie wiesz już co było wcześniej.
Przemoknięta szczęściem,
czujesz pierwszy raz.
Chaos na niebie,
morze spadających gwiazd,
nie chcą spać,
jak oddechy naszych ciał.
W oczach pełnia.