Hades wyścielony narządami Persefony,
przez przeszklone oczy widać rękę trzymającą mak.
Krew nie stygnie, jakby miała duszę.
Grawitacja tuż nad ziemią,
coś kręci monetą.
To uczucie, nie chce odejść.
Gdyby nie niewykorzystane szanse,
zasnąłbym na zawsze.
Na nic już nie czekam,
nie kojarzę z czasem tego co ma nadejść.
Widzę tylko tatuaże,
patrzę i nie wierzę własnym oczom.
Marzę o kolacji z tobą,
śniadaniu na deser, zwykłym uśmiechu.
Nie ma już nic co chciałbym zatrzymać.
Zły ruch, odbiłby się na przyszłości.
Nieprzytomny w trybie czuwania,
odchodzę od zmysłów jak mięśnie od kości.
Usłyszysz o mnie kiedy się narodzę,
poczujesz kiedy odejdę,
nie zapomnisz, będę na zawsze.
Każdego dnia spoglądając w lustro dziękuj za to,
że jesteś sobą.
Twoje piękno i uroda nigdy nie zgasną,
zapamiętam tylko te życzliwe chwile.
Żyję byś wiedziała, są jeszcze ludzie,
którym zależy na tym samym.
Jeśli coś się nie układa im bardziej się starasz,
znaczy, że niczego nie musisz.
- Details
- Category: Myśli
- Maciej Bęben By
Mak
Walka na tatuaże
- śmieciarz obsypany po uszy witrażem, grabarz pochowane.