- totalna posucha
- a zanim to grzyby, takie ryby, piramidy i nowy porządek świata.
Ciemny lud bez dostępu do informacji wierzył we wszystko co przyszło z góry, wojny były pokazem taktyki, siły i odwagi.
A dziś?
Dziś ludzie nie są w prawdzie mądrzejsi ale wiedzą więcej
- i co?
- i nic.
Wystarczy, że odcięliby internet i połowa by zwariowała, reszta straciłaby pracę lub umarła z nudów.
O co chodzi? O amnestię długu.
Przecież nikt normalny nie chce burzyć tego co zbudował i rozwijał pracując całe życie - to przeczy instynktom.
A jednak. Są tacy, którzy wojnę będą oglądać w telewizji popijając szampana zawczasu - w ich piwnicach są już nasiona, książki i matryce do robienia nowych pieniędzy.
- A przecież wystarczy się wyspowiadać, na mównicy rzecz jasna.
Na Marsa lecą
- ciekawe ile dolarów zabiorą, ilu policjantów i złodziei.
A może tu nie o instynkty chodzi, nie o pieniądze, nie o siłę.
Oczywiście, że nie.
Wojna pozwala poznać kim się jest na prawdę. Ci, którzy są naprawdę wojny nie potrzebują ale nie dla nich jest wojna. Wojna jest dla tych, którzy przeżyją
- rządzących i demokratów.
- Pomijając już fakt, że nikt z rządzących nie jest na tyle głupi by ujawniać swoją tożsamość, to jeśli dojdzie do wojny, wiedzcie, że ani ci, którzy ją rozpoczęli, ani ci, przeciwko którym wystąpili o niej nie decydują.
Bawcie się, pracujcie, odpoczywajcie i pod żadnym pozorem nie dajcie się sprowokować
- grzejcie policzki.
A ja tymczasem spadam na dancing nacieszyć oczy.
Aha, żebym nie zapomniał
- w poniedziałek podpisuję umowę o pracę
- jebać zus.