- Gdyby to było takie proste.
Proponuję zostawić go na chwilę z Pani problemami,
by przekonać się ile warta jest jego miłość,
do samego siebie, rzecz jasna, i czy taką w ogóle posiada.
- Ach tam zaraz miłość,
w życiu nie chodzi jedynie o miłość,
życie to także wyzwania i łzy.
Które z nich to Pani Pan?
Nosi go Pani jak torebkę, z której co jakiś czas wyciąga Pani co Pani potrzebne,
to szminkę by nawilżyć usta,
to pieniądze na nowe buty, w których szuka Pani nowej torebki.
- Skąd Pan wie czego chce kobieta.
Otóż jedyne co wiem o kobietach to, że boją się prawdy,
ale nie jest to lęk ostateczny.
I, że mają ograniczoną widoczność.
- Jakto ograniczoną widocznośc?
Widzą tylko tyle na ile pozwala im kąt widzenia.
- To chyba jak każdy?
Niby tak, ale kobieca tolerancja strachu sprawia, że kąt się zawęża,
a kobieta stoi, tudzież klęczy bez ruchu widząc tylko co przed nią,
podczas gdy najciekawsze dzieje się za nią.
- Chce Pan przez to powiedzieć, że najciekawsze już za mną,
a co przede mną tego nie wie nikt?
Ja stoję przed Panią.