Przytłacza mnie twój brak argumentów. Twoje milczenie wybija mnie z rytmu. 
Wybij sobie z głowy wczasy za granicą i prezenty, na które nie zasługujesz.

Granice są dla osłów, a prezenty dla dzieci i biedaków.

Nie odpowiadasz na proste pytania, które płyną prosto z serca.
Być może ich nie zadałem ale to nie znaczy, że możesz mnie ignorować.

Jeleniem to sobie można przedpokój przyozdobić, ty potrzebujesz czegoś więcej. 

Prawdziwego, niezależnego, bogatego mężczyzny, który zaspokoi twoje najśmielsze fantazje.
Faceta, który doprowadza kobiety do orgazmu pstrykając palcami. 

A gdzie budowanie atmosfery, która będzie naszą przestrzenią do własnego zdania?

Jesteś jeszcze dzieckiem.

Może gdybym był nauczycielem, skąd miałabyś wiedzieć.
Wszystkie tatuaże mam pod skórą.
To moje pięcioletnie spodnie, i dziesięcioletni sweter oddają mój prawdziwy charakter.

Nie ma miejsca, w które mógłbym cię zaprosić.
Wszędzie tam gdzie nas nie było czułbym się conajmniej niezręcznie.
Wyobraź sobie, aż tak nie lubię niespodzianek.

W głowie się nie mieszczą, te wszystkie trofea, których próżno szukać w szczerych uśmiechach.
Muszę pozbyć się tych rogów, które dostałem w prezencie. 

Śmieszne? 

I słów, które są niepotrzebne. 
I gestów, które można źle odebrać. 

Trzeba mi serca, rogi mogę sobie wyhodować samemu.

Ze zbitek myśli wczorajszych, tylko te mam w pamięci, które do szczęścia mi niepotrzebne. 

Chronią moją głowę, ale nie pomagają.
Nie mam na myśli pomocy samej w sobie, one wręcz przeszkadzają.

A tak poza tym, twoja wiarygodność pozostawia wiele do życzenia. 

Nie pamiętam barwy twego głosu, nie pamiętam koloru oczu, nie pamiętam twoich pocałunków. 

Jedyne co pamiętam to siłę, której nie mogłem się oprzeć.
Wiem jednak, że to nie wina pamięci. 

Chciałem się na ciebie rzucić, ale coś mnie powstrzymało.
Gdybyś wiedziała co mną kieruje nie zostawiłabyś mnie samego.

Z tym wszystkim na głowie?

Jesteś jeszcze dzieckiem.

Może gdybym był aktorem, zagrałbym po twojemu.

Spontaniczność. Czy jest jeszcze ktoś na tym świecie kto rozumie jej wagę?
Wszystko chcecie brać na poważnie, a gdy staję się poważny to znikacie za kurtyną niepewności.

Co będzie jutro? 
A co będzie jeśli jutra nie będzie? 

Ależ to nie tak, wszędzie musi być porządek.

My wiemy jak o niego zadbać.
Nasza współpraca nie ma na celu zmian.

Owszem, można wprowadzić kilka poprawek, ale wdrożenie ich w życie zajmie conajmniej 25 lat.
Widać tyle trwa spełnianie marzeń.

To nawet sprawiedliwe. Prawdę podzielić na pół, a życie na cztery.
Ten czwarty to niby kto, czarodziej?

A może konsultant, mediator, skaut?

Teraz gdy już nie ma na co zwalić, pozostałała nam jedynie wiedza, z którą musimy żyć. 

Czym jest wiedza jeśli nie dobrą pamięcią popartą faktami?
A może wiedza jest doświadczeniem?

Jak myślisz, która jest tą dominującą? Czy jeśli o wiedzę chodzi to można w ogóle mówić o dominacji?

Wyuczona?
Podsłyszana?

Bełkot tych, którzy aspirują.

Aspirują do miana autorytetu, na którym można polegać, ale od którego nie można niczego oczekiwać, ani nie daj boże wymagać.
To by przeczyło ich wolnościowym poglądom. 

Wielka to odpowiedzialność nosić w sobie prawdę i nie móc jej wykorzystać przeciwko drugiemu.
Nie sposób wojować orężem, które się stworzyło. 
 
Szkoła cie myślenia nie nauczy, ani życia. 
Tego by jeszcze brakowało by uczyli co i kiedy robić. 

Ty stań tutaj, ja stanę tutaj, ty udawaj, że nic cię nie rusza,
a koniec stanie się sam.

A gdy już opanujesz sztukę życia to suka będzie na ciebie czekała.

Wtedy miałaby wiele do powiedzenia.
Przegadałaby ciebie i wszystkich dookoła pokazując palcem wyjście.

Dlatego właśnie uważam, że zwięczeniem umiejętnego wykorzystania wiedzy, jest miłość.
Miłość nie czeka na błąd, który popełnisz. To ona się popełnia.

Nie stawia cię w końcie i nie każe liczyć do nieskończoności.
 
Masz mieć dość po trzech. A jak nie to się z tobą policzymy.

Ale Ty się nie poddajesz bo wiesz, że i nieskończoność jest kłamstwem.
Ciężko to sobie wyobrazić, dlatego trzeba tak założyć. 

Nie ma jak swoje własne więzienie, o którym nikt nie wie.

Błogostan, za który jesteśmy odpowiedzialni tylko my, gdyż to my decydujemy ile w tym wszystkim jest prawdy.

Nie mieszajmy w to bytów, które nam to utrudniają. 
Demony tracą swoje ciała gdy przestają być potrzebne.

Kontrolują słabości, których silni ludzie nie wykorzystują przeciwko drugiemu człowiekowi.

A ta końska grzywa, uważaj żeby ci się, któregoś dnia nie pokręciła.