Mądrość by rozumiał, siłę by walczył, a dumę by o nic nie prosił
- tak powstał niewolnik doskonały.
Mężczyzna się nie poddawał, świat stawał się coraz większy, a Bóg rósł w siłę
- symetria idealna.
Twór Boga był tak doskonały, że dorównywał swojemu stwórcy.
Bóg więc stworzył czas by jego niewolnik rodził się i umierał nie pamiętając o ich równości.
- Śmierć niczego nie zmieniła
- czas płynął, mężczyzna rodził się i umierał, mądry, pracowity i dumny.
Wtedy Bóg stworzył kobietę
- mądrą, pracowitą i dumną jak mężczyzna by ta dała mu syna, człowieka.
- I zaczęły się schody.
Wraz z kobietą pojawiły się kolejno: lekkie zdziwienie, interes, sex i syn.
Syn okazał się stworzeniem jeszcze doskonalszym. Nie znał mądrości, siły ani dumy
- metodą prób i błędów wszystkiego nauczył się sam.
- Wtedy zdumiony Bóg stworzył kobietę dla nowej istoty, i którą obdarzył boską intuicją
- stąd te różnice.
- Kolejno pojawiły się: miłość, kreatywność, sex (to akurat nigdy się nie zmienia) i ludzie, którzy wymyślili świat równoległy.
- Bóg stał się niepotrzebny, od tej pory co jakiś czas pojawia się na ziemi i udaje wkurwionego szatana.
/jest też wersja, że pierwsze Bóg stworzył kobietę, a później wąsy/