Wszystko kosztuje
- Japończyk wybuduje.
Jest solidny i uczciwy, odda palca za grosza. Jest honorowy, o nic nie prosi, a jak pada na kolana to seppuku. Japoński Samuraj jest przeciwieństwem polskiego Janusza.
Ucz się Janusz, poznaj smak żyletki.
Wróćmy do budowy raju. Chcecie pozbyć się żebraków, na ich miejsce wejdą modlący się, z obcego wywiadu. Skąd mieliśmy wiedzieć, przecież wszystkiego nie da się przewidzieć. Lepiej czekać na cud, dla niektórych to jedyna droga by się obudzić. Świat się kręci, jak koło fortuny, ale życie to nie zgadywanka.
Kiedyś dziewczyna dostała wianek chodziła na palcach, dziś jedyne rumieńce, które sprawiają jej radość to te na dupie.
Chcesz tresera, po co ci treser jak możesz mieć konia, cały ten cyrk
- nie robię w balona.
Ucz się chodzić na obcasach, pójdziemy na jezioro, karmić łabędzie.
Nie przywiązuj się do mnie
- to na wypadek lądowania w rajskim ogrodzie, na wodzie daję radę.
Drewna mamy na dwie zimy, resztę załatwimy. Nie wiem tylko gdzie cię szukać. Co znajduję to pojawia się żandarmeria i policjanci.
To ja gaszę światło i wynoszę śmieci, wiem jak żyć bez pamięci, kocham dzieci.
Nie płaczę na przesłuchaniach, walczę na froncie, śmieję w oczy śmierci. Hu!
Już mnie boli, od tego pisania. Mów mi więcej, pokaż ręce, nóż w prezencie
- nie dziękuję, nie dziabam na zawołanie.
Powoli do przodu, tak konie uczą się galopu.
Kilka kroków, raport trzeźwości i ciężka jazda. Hu!
Jest coraz gęściej, prawidłowe podejście. Nie ma się co bać. Od rana do wieczora, spalam złogi przeszłości. Coś trzeba uprawiać, na coś się złościć
- moja oda do radości.
Wróćmy do budowy raju. Wolność od pieniędzy czy prawo do posiadania? Chcecie zarobić, zakażcie nędzy, wszystko co was przeraża jest między butem, a krawężnikiem. Tak na marginesie poza gabinetem, otwiera się oczy, nie zamyka drogi
- weźcie korzonki oddajcie nogi.
Gdzie ta wasza baba jaga, która tak ujada. Gdzie ta niezadowolona suka.
Stoto - Still Can't Sleep (Original Mix)