Być może nikogo nie krzywdzisz, ale z tego co wiem, pewne rzeczy nam się tylko wydają.
Nawet gdyby, być może masz na tyle siły by nie czuć w sobie bólu.
Bierzesz na siebie część tego co i tak do mnie wróci.
Nie składam obietnic gdyż wiem, że są momenty,
w których nie można ich dotrzymać nikogo nie krzywdząc.
Pod tym względem można mi zaufać.
Przyzwyczajaj się do Ziemi, rób okłady z ogórków,
udawaj, że masz zielone oczy, bądź rzadkością.
Nie bój się już więcej tego czego nie rozumiesz.
Chyba, że nie chcesz tego zrozumieć, będziesz głupsza.
Być może trafisz na mądrego, który cię tam zaprowadzi,
a być może na kogoś mało wymagającego.
Będziesz prać jego brudy, nie spodziewaj się cudów.
Życie trzeba przeżyć, w przeciwnym przypadku będziesz jedynie dodatkiem do życia innych.
Bądź unikatowa ale i uniwersalna, w ten sposób nie zgorzkniejesz na starość.
Dziś się mijamy, jutro będziemy marzyć o tym samym.
Brak posłuchu, którym mi podziękowałaś popiłem herbatą.
Ciężko mi będzie wrócic do wody, musiałbym przejść przez piekło jeszcze raz.
Szukam w swojej głowie odpowiedniego słowa na to co się wydarzyło.
Nieporozumienie tego nie odda, być może to młoda niechęć.
Z doświadczenia, wynikającego z sytuacji, wynika, że ciebie trzeba chwalić.
Nie chodzi o komplementy ani niską samoocenę, bardziej o potok słów których przetworzenie zajęłoby ci wieczność,
tylko dlatego, że nie wiesz co to zaufać, boisz się obcego.
- Teraz wiesz dlaczego ja.
"Lady Pank - Wciąż bardziej obcy"