Jebać Jokera i brudnopisy, i pele-mele
- sorry Aga.
Dajcie mi tu kozę i drona nad głowę
- powiem wam coś, coś co przejdzie do historii. I zawsze będzie prawdą, nie dla tego, że jest prawdziwe, lecz dlatego, że ja to mówię, bo mówię prawdę
- jak Jezus, któremu nikt nigdy do pięt nie dorośnie, choćby nie wiem jak się starał, gdyż to syn samego Boga. Jestem prawdomówny, prawie jak moja matka, której nigdy o nic nie pytałem, a za którą bym zabił. Zrobiłbym to, nie dlatego, że lubię zabijać, ale dla zasady. Chyba się ze mną zgodzicie, że kilka kurew należałoby zabić, z zimną krwią, by dać przykład innym. Przez to trafiłbym do piekła, a im niżej bym trafił tym więcej zarobił by Żyd, największy sługus w historii, którą zna życie. I nie dlatego, że jest moją matką, bo to akurat przypadek, ale dlatego, że starała się z całych sił bym był dobrym człowiekiem. I jestem dobry, powiem więcej, za dobry, czyżby to była jej wina? Gdyby była Irlandką, prawdopodobnie by ją zajebali, gdybym tylko był swoim ojcem. Ale na szczęście nie jestem, dlatego też nie jestem gejem, bo nie jestem swoim synem. To dla niej wciąż żyję, a wydawało mi się, że to przez braci, których kocham równie bardzo, a zwłaszcza tego najmłodszego, bo starszy by sobie to jakoś wytłumaczył, gdyż z nim żyłem i zna mnie jak brata. Czy wy wszyscy zostaliście stworzeni tylko po to bym się nie zajebał? Wychodzi na to, że dla was żyję, i, że to nie rodzina jest najważniejsza, a prawda. Szablowałem się dwa razy, raz przez kobietę, a raz by nie być gorszy, być może to nie bitwa o Monte Casino, ani odsiecz Sobieskiego, którego tak uwielbiacie, ani ta z krzyżakami ale takie wojny to wojny na pokaz, dla królów, a ze mnie taki król jak z Jezusa. Powiem wam coś o Jezusie, coś czego nie wiecie, bo skąd moglibyście wiedzieć, jeśli nie oddaliście życia za innych? Sam papież wam tego nie powie, gdyż to tylko sługa, na potrzeby kleru i jestestwa moralnego. Zresztą Włoch nic wam nie powie, Włoch powie mamie, a mama zabierze do grobu. Na jednej z imprez trafił mi się koleżka, który powiedział, że nie oddałbym życia za brata, że w ogóle bym nie oddał, żebym się zesrał, kolokwialnie to ujmując. Jeden z tych, który wygrywa bitwy wkładając palec w oko przeciwnika. I co? I tyle go widziałem, swatał się jeszcze z jedną z moich znajomych ale skończył jak zwykle, w umysłowym rynsztoku. Po co to piszę? A po to by Wodecki zmartwychwstał. W 3 latku, którego głos zachwyci samego Wojewódzkiego, który ujeżdża włoskiego ogiera, gdyż Polska się sprzedała i nie produkuje
- obudź się Polsko.
Aha, w chuju mam co sobie myślicie, bo chuja wiecie, ale to nie wasza wina. O tym może kiedyś, jeśli Bóg pozwoli. A ci, którzy wiedzą, dla kogo milczycie? Dla mnie? Ja mam was za nic. Dam wam jednak szansę, wam, którzy podjęliście się być liderami Polski. Także słuchajcie mnie teraz uważnie szmaciarze, przepraszam ale inaczej w tym momencie was nazwać nie mogę, mówcie prawdę albo gińcie, jeden po drugim. Ja mogę być pierwszy, jeśli tylko wam to ułatwię, rzecz jasna.
- Do roboty skurwysyny.
- Details
- Category: Myśli
- Maciej Bęben By
Skurwysyny
Świat nie może się o nas dowiedzieć, bo nas kurwa nie ma, a nie ma, bo nie ma Ciebie. A gdybyśmy byli, zjedli by nas, jak hieny, które żywią się padliną.