Przyznam patrzę na to wszystko z niedowierzaniem, stąd pytanie, przedyskutowane, zgodne z prawem, do smakoszów dusz. Jakie jest prawdopodobieństwo, że kraje, które kontrolują naszą gospodarkę, politykę, bywało, że wojsko to i policję, nie kierują też szkolnictwem i oświatą? Dlaczego by do lektur obowiązkowych nie dodać myśli zebranych przez liderów, którzy od tysięcy lat uprzykrzają nam życie. Być może Hitler i Stalin napisali książki żeby się od nas uwolnić. Trzy punkty widzenia to nie jeden, na historię już nic nie wpłynie ale przyszłość stoi otworem. Normalnie gdy poznajecie swoich sąsiadów na starość jest już za późno. Jest więc szansa, że jeśli to co nazywacie propagandą potraktujecie jako naukę pozwoli być sobą Polakom w ich własnym kraju. Bądźmy szczerzy, za granicą nie traktują nas poważnie. Przecież to logiczne, strach myśleć dlaczego nikt z prawych i sprawiedliwych na to jeszcze nie wpadł.