Zaraz po przebudzeniu doszło do mnie, że to nie był jednak sen, ja tam umarłem.
Pozwoliłem sobie na program inny niż nakazuje ustawa i po chwili namysłu wróciłem do miejsca, w którym poprosiłem szefa o zaliczkę.
Może i człowiek żyje wiecznie ale żeby wyczyścić pamięć całkowicie potrzeba co najmniej siedmiu żyć. To moje ostatnie jako kot dlatego żyję by nasrać demokratom do butów, i kilku z was obudzić.
Jestem też w stałym kontakcie z kotem Kaczyńskiego, który jak się nieoficjalnie dowiedziałem przebywa teraz na misji pokojowej.
- Mam wyrzuty sumienia, że nie zapłaciłem państwu tych 300 zł.
Mogłem przecież powołać się na zakłamany odczyt z radaru prędkości ale, że staram się żyć zgodnie z sumieniem, wybrałem karę. Ciekawi mnie kto pokrył moje długi, z którymi zalegałem, oby się nie przedawniły bo to oznaczałoby wojnę.
- Ale do rzeczy.
Dziś w radiu mówili, że policja zlokalizowała 'dużą' plantację marihuany. Dużą ująłem w cudzysłów, bo 18 kg marihuany w towarze to gram dla każdej z pięćdziesięciu osób palącej go codziennie przez rok
- to już słaby kot więcej napłacze.
Nie do tego jednak zmierzam.
- Czy ktoś z was widział kiedyś jak polska policja publicznie pozbywa się narkotyków, które przejmuje?
No tak, palić publicznie woreczek maryśki to jak wieszać publicznie jednego łotra, podczas gdy tysiące innych jest na wolności. Mimo wszystko mam prawo myśleć, że nimi handlują. Nie tylko handlują ale też trzymają na wszystkim łapy, żeby od czasu do czasu zabłysnąć w mediach jacy to oni są zaradczy, a jedyne co mogą to wykonywać polecenia sądu, który nigdy nie skaże swojego chlebodawcy.
Takim chlebodawcą, sądu, policji i innej maści przebierańców są oczywiście podatnicy czyli każdy z nas, ale, nie wszyscy możemy handlować tym co wyrasta z ziemi, w przeciwieństwie do tych, którzy mają dużo pieniędzy, ci owszem.
- Jakbym miał dużo pieniędzy poszedłbym do komendanta i powiedział mu gdzie mam plantację żeby przypadkiem nikt na nią nie wpadł.
18 kg marihuany na rynku to około 900 tys. złotych.
Jak myślicie, ile lat dostanie ten podstawiony przed sąd typ?
2? 3? 5?
Nawet gdyby pięć to po wyjściu, po odjęciu 'kosztów manipulacyjnych', zostanie mu około 300 tys. zł, na które ja muszę pracować ponad 12 lat.
- To samo co z marihuaną dzieje się z pieniędzmi.
- Czy wy demokraci myślicie, że to się kiedyś zmieni?
Ja nie noszę wysoko głowy, ja po prostu jestem normalny, za to chcecie mnie karać?
- Współczuję.
Tak samo jak krowom w masarni, ale przyznam się, od czasu do czasu mam ochotę wpierdolić steka.
Bawcie się dobrze w Sylwestra.
Ja Sylwestra spędzam na białej sali, będę leżał na łóżku i patrzył w sufit bo jakiś idiota z papierem sędziego chciał mnie wjebać do aresztu na sześć dni za 300 zł sprzed paru miesięcy.
Szczęśliwego Nowego Roku!
- już dziś.
Jutro może się okazać, że przeprowadzę się do M1, a tam internetu nie ma