Po przyjeździe do Polski miałem kilka rozmów kwalifikacyjnych, na jednej z nich padło takie oto pytanie:
- Za co najbardziej cenił Pan swojego szefa?

Chodź zagramy w wielką grę
- kręć mnie kręć
- jak Stanisława 

Piszę o tej miłości jakbym coś o niej wiedział 
- nie
Ja piszę o tym czego chcę, a nazywanie 'tego' miłością to jak nazywanie 'tego' bogiem. 

Większość ci powie, że jesteś czarująca, a ja ci powiem, że jesteś zaczarowana 
- taki ze mnie czarnoksiężnik

Bóg mi krawcem
- jesteś szyta na miarę, a te wszystkie dodatki, pod którymi się ukrywasz powinny zostać w szafie, a szafa w garderobie. W sypialni tylko łóżko, nad nim sufit szklany i lustrzane ściany
- by było cię więcej.

Tak to już jest
- chcesz iść w górę musisz wyjść komuś na plecy, a przecież można naprzeciw.

Znów do mnie przyszłaś, i znów odeszłaś, i nigdy nie mówisz co robię źle, tak dobrze mnie znasz.
I wiesz kim jestem, mimo iż mnie nie poznałaś 
- Boże to ty. 

Jeśli to ma być o "musze", to niech będzie w ten sposób. 

Nie widzisz mnie bo chcę ci ofiarować coś czego nie widać.
Coś co można zobaczyć zamykając oczy. Gdy je otworzysz mnie już nie będzie.

Gdybym miał wpasować siebie w ramy tego świata wisiałbym nad schodami.

Jeśli ktoś postępuje wbrew logice znaczy, że nie potrafi się przeciwstawić samemu sobie, a jeśli nie potrafi sobie to innym też nie potrafi.
- Taki człowiek jest bezbronny.
Nie mógłbym spędzić reszty życia z takim człowiekiem, bałbym się, że któregoś dnia zadam mu ból wyznając mu prawdę.

W piramidzie jest tyle szczęścia ile chłodu.
Każdego kto zwiedzi jej wnętrze ogarnie pustka, którą zagospodaruje spokój.

pierwszy by żyć
drugi by kochać
trzeci by sprzedać
czwarty do pary
piąty do kosza

Gdyby diabeł nie schodził na ziemię, większość do nieba trafiłaby przypadkiem.

Życzę Ci byś związał koniec z końcem,
i by nie był to wieniec.