"Kiedy ktoś podaruje ci nóż musisz za niego zapłacić. 
Jeśli tego nie zrobisz to nić przyjaźni między wami zostanie przecięta" 

Zakochałem się w jej słowach i obrazkach, toż to moja największa porażka.

Bóg miałby mi za złe, żem życia w pełni nie wykorzystał i przygnał doń zbyt wcześnie, gdybym do niego popędził, zamiast do ciebie, nad którą tak długo pracował.

Jeśli kobieta nie spytała cię jeszcze, jakie to uczucie drapać się po jajach, to albo cię nie kocha, albo nie masz jaj.

- tragedia bogacza bez parasola.

Komplementowanie mężczyzny, który zna swoją wartość jest zbędne. Komplementy prawione kobietom to prawdziwa kurtuazja.

Właśnie na ciebie patrzę, i cieszę się, że nigdy się nie poznaliśmy.
Prawdopodobnie bylibyśmy rozwiedzeni, lub nie odzywali się do siebie, w najgorszym wypadku zostalibyśmy przyjaciółmi, w życiu.

Poczułem się winny, gdy na nią spojrzałem, taka niewinność biła z jej twarzy. Z moich obliczeń wynika, że dokładnie za tydzień zobaczę ją w objęciach równie niewinnego młodzieńca, który będzie podążał jej krokiem

Dopiero co wziąłem pierwszą od czterech miesięcy gorącą kąpiel, a już marzę o kąpieli w kozim mleku, razem z córką faraona.

Przejście do historii to jeden z tych momentów, w którym gratulacje równają się kondolencjom.
- Całe szczęście to nie nasze problemy.

Do przewidzenia są tylko dwie rzeczy, śmierć jest jedną z nich. 
- O drugiej możesz zapomnieć, co było o pierwszej.

Jeszcze chwilę
- niedługo wracam do domu, gdzie w końcu się wyśpię.
Chciałbym móc napisać, że wracam do Polski ale sobie daruję.

Kocham tych, którzy dobrze mnie traktują, przebaczam pozostałym, i wierzę, że wszystko dzieje się z jakiegoś powodu, martwi mnie jednak fakt, że tym powodem są pieniądze, które należą się tym, którzy ciężko pracują, a nie tym, którzy je drukują.

Nie mogę się zdecydować czy zapuścić wąsy, czy brodę, a może wąsy i brodę, na raz. Mógłbym schować się przed światem, ukryć boskie niedoskonałości, lub po prostu dać zarobić żebrakowi.

Chyba wrócę do pisania wierszy bo z tej prozy nic nie wynika. 
- Panie, tu nie chodzi o węgiel, tu chodzi o diamenty.